Okej... to może ja też dorzucę parę kłód drewna do tego ognia.
Przede wszystkim Ruda raz dobrze powiedziała, że konkursy to jest coś, co odróżnia CC od innych tego typu spotkań i całkowicie się z nią zgadzam. Jeśli ich nie będzie, CC nie będzie już CC a zwykłym wypadem zgranej paczki. Nic nie mam przeciwko takiemu wypadkowi, nie zrozumcie mnie źle, ale to jest CC a nie wjazd na domki. Napić alko możemy się zawsze, zagrać w planszówkę też (a bardzo mi na tym zależy, bo mam dwa w pełni grywalne prototypy i chyba nie muszę mówić, jak chętnie zagrałbym w wyścig Mastodoński z ekipą piszącą SC). Niemniej widzę różnicę pomiędzy spotkaniem w Poznaniu, we Wrocławiu, na działce czy gdziekolwiek indziej, a zjazdem CC. I nie chodzi o to, że "tak musi być, bo to CC", nie raczej "chciałbym, by tak było, bo to jedyna taka okazja w roku".
Byłem na wszystkich CC i wiecie, co najlepiej pamiętam, co najbardziej zapada w pamięć? Tak, Ryba, która przerwała nam karaoke z Króla Lwaxd Nie no, właśnie konkursy i otoczka wokół nich. To są wspomnienia, których nigdzie indziej nie jestem w stanie stworzyć. Owszem, wypad do sklepu, jakieś tripy, jak najbardziej na plus i je także pamiętam, ale po prostu takie nowe, niespotykane rzeczy z dużo większą mocą zapadają w pamięć. Jak wszyscy ujebali się jogurtem, jak rzucani byliśmy woreczkami z wodą (i to bym powtórzył przy okazji unikania ataków Całuska), konkurs na zrobienie statku, wymyślanie pokręconych historii, załogi, bieda-cosplay, ciuciubabka w lesie i naprowadzanie, szukanie butelki, budowanie rurociągu na Water 7, pokazywanie znaków i wymyślanie pod to specjalnego kodu, ludzki bilard, ganianie się po krzakach (nie pamiętam, o co chodziłoxd), to wszystko to piękne wspomnienia i póki mam okazję chciałbym stworzyć jeszcze takich jak najwięcej. I wolę to zrobić kosztem planszówki czy nawet grania w crasha team racing na cztery pady na konsoli, jeśli w ogóle byłaby taka możliwość. A teraz tym bardziej są wiatry sprzyjające konkursom, bo właśnie co był wypad niemal crewconowy u Okiren, bez konkursów
Zgodzę się z okiren, że na pewno należy skrócić czas konkursowy, żeby to się nie rozciągało na kilka godzin, bo umarł w butach, dać jakieś związane z aktywnością na świeżym powietrzu, bo te konkursy cieszą się większym zainteresowaniem i fajniej się to ogląda i przeżywa. Właściwie to nie chcę, by konkursy razem zajęły więcej niż 3 godziny w ciągu dnia licząc z czasem dla uczestników na przygotowanie itd.
Moim zdaniem niechęć do konkursów jaka narosła z czasem wzięła się z tego, że zbyt liberalnie podchodzono do ich przeprowadzania, co sprawiało, że te były przesuwane, rozciągały się w czasie a ludzie je zapamiętali jako zawady ("nic nie można zrobić, bo konkurs") I tego chciałbym na pewno uniknąć, bo mnie tez to srodze denerwowało. Nie ma tu jednak czyjejś winy, po prostu coś kosztem czegoś. Dzień należy zaczynać wcześniej, a jak ktoś chce spać do 13, droga wolna, ale konkurs nie będzie na niego czekał. Na pierwszym i 2 CC konkurs pierwszy zaczynał się o 10. Kto chciał wstawał i w nim uczestniczył (najczęściej było tylko parę wyjątków albo pełna frekwencja) I były jasno powiedziane, kiedy się zaczyna. Nikt na mnie nie zaczekał (przespałem jeden) i dobrze, dzięki temu był czas na wszystko, bo nic się nie przesuwało, a CC nie trwało wcale dłużej niż teraz. I moim zdaniem to jest właśnie recepta na sukces. Jasno określone godziny rozpoczęcia i pi razy oko zakończenia konkursów, żeby i wielka planszówka, jeśli ktoś ma ochotę, mogła spokojnie wejść i kilku godzinny trip.
Jak świętować 10-lecie właściwie nie wiem, myślę, że po prostu dobrze się bawiąc.
Jeśli chodzi o konwencję, widziałbym tu jednak Alabastę. Przede wszystkim dlatego, że wtedy narodził się znak "X", który też funkcjonuje w nakamie od samego początku. Jest też to większa saga i daje większe możliwości. Np można by zrobić zabawę z tym kluczem i Bananodylami. Nie wiem jeszcze jak, ale mogłyby być niezłe jaja.
A! Jeszcze co do wiedzówki. Przede wszystkim chciałbym, by wiedzówka w tym roku była bardziej casualowa. By wszyscy mogli się bawić i potencjalnie znać odpowiedź na dane pytanie. Po prostu mam wrażenie, że niepotrzebnie skręcamy w stronę wiedzowek konwentowych z DB, gdzie pytają o takie szczegóły, że głowa mała. Dlatego ograniczyłbym się po prostu do wiedzy z tomików, nic nadto.
Co do nagród, praktyczne i onepiecowe pomysły - spoko.