Uwaga. To jest tekst dla dorosłych.
Występują: dużo przemocy, a im brutalniejsza, tym mniej wyraźnie ją widać, gwałty na postaciach dokonywane z mniejszym lub większym rozmysłem przez autora.
Będzie zero hentai i sporo hentai ^^
Zero rzeczy zaczynających się na y, a kończących na i.
Zostaliście ostrzeżeni.
Ty tyle reklamy, teraz kwestie techniczne.
Mam nadzieję, że jesteście na bieżąco, bo ja niemal i są podstawowe spoilery.
I nie spodziewajcie się kanonu, bo jakbym bardzo nie chciała, to to kanon nie będzie.
Są tu wszyscy, których kochacie i których nienawidzicie. Niektórzy, bo ja ich kocham, niektórzy dla mnie obojętni, ale potrzebni z jakiegoś powodu, niektórzy po prostu zabawni i szkoda byłoby zmarnować potencjał.
A teraz zapraszam do absolutnie niewinnego tekstu <chyba nie uwierzyliście pandzie, co?>
Cyrk jakich mało
część pierwsza
czyli kogo i co gubimy, kto trzęsie imprezą, kto jest smakoszem i czemu, o zgrozo, nie Luffy
Za kulisami
<słychać gwar, w tle leci
http://www.youtube.com/watch?v=notKtAgfwDA>
Hej, kto go tu wpuścił?
Uważaj, jak leziesz, marimo!
Cyrk, cyrk, nie chirurg, debilu!
<słychać kops>
Nazywam się Trafalgar Law, będę dzisiaj waszym…
<ryk damskiego głosu>
Franky, wyłącz to! To nie sala operacyjna!
Ace, masz jakieś mięso?
<w tym momencie kurtyna zaczyna radośnie płonąć>
Na arenie
Robin
<siedzi z nogą założoną na nogę na obrzeżu areny, wyraz ewidentnego zmęczenia na twarzy>
Doflamingo
<pochyla się nad plikiem kartek z widocznym wysiłkiem>
Ej, laseczka, smile! Uśmiechnij się! Ekhm… Smile! Szanowni państwo, wit… witaminy… cholercia, jakie bazgroły..
Robin
<stoicki spokój>
To moja kwestia
Doflamingo
To nieuprzejme witać się z publicznością na siedząco.
Robin
<wyłamuje palce ostrzegawczo>
Doflamingo
Wyluzuj, jestem, urodzonym showmenem, kot…
Robin
<łups!>
Doflamingo
Ał!
<ryk zza kulis>
Do-chan! Chodź tutaj natychmiast!
Doflamingo
<wyraźnie struchlał>
T-ta, Nami…
<zza kulis>
Mów do niej Nami-san, idioto!
<kopniak przelatuje obok Doflamingo z zastraszającą prędkością. Doflamingo wstaje, podrywa do góry dłoń Robin i całuje. Robin patrzy na niego z dezaprobatą>
Doflamingo
Ćwiczę, do występu, fufufu~.
Tymczasem za kulisami
Nami
<wzrok wściekłej suki> Doflamingo, zwiąż tego imbecyla, najlepiej obu!
Ace
<biega taszcząc kawał mięcha w ręce>
Luffy
<biega za nim i się ślini>
Sanji
<kops>
Nie wnerwiaj Nami-swa~~n!
Franky
<przełącza muzykę>
Kuma
<pogrążony we własnym świecie czyta Biblię>
Nami
Zwiąż ich!
Doflamingo
Jak sobie życzysz, Nami~swa…
Sanji
<kops>
Doflamingo
Nie trafiłeś, fuf-
<bęc!>
Ała! Misiu, trzymaj.
<wciska Kumie kartki do Biblii. Kuma nie reaguje>
Ace
<czuje, jak coś go oplata>
Luffy
<świecą mu się oczy>
Szynka!
Chopper
<wbija w Ace’a strzykawę>
Nami
<bliska apopleksji>
Nie jego! Luffy’ego!
Luffy
<oczy jak dwa złote>
Ze co, ja? Szynka dla mnie?
Doflamingo
<szaleńczy wzrok>
Chopper
<wzrok renifera mordercy>
Luffy
<robi tyci kroczek do tyłu>
Holy…
Law
<z przekąsem>
Zapomnieliście o mnie? To kogo mam pokroić?
Usopp
<strzela mu w łeb>
Nami
Gdzie moja lista?!
Kuma
<czyta z kamienną twarzą>
Nami
<podbiega do Doflamingo i trzęsie za fraki>
Ty ją miałeś! Oddawaj!
Doflamingo
<beztrosko>
Uśmiechnij się, kobieto! Nie mam twojej listy!
Sanji
<szybki rzut oka>
Zaraz… gdzie Marimo?
Tymczasem w czeluściach cyrku…
Zoro
<drepce korytarzem>
Którędy do kibla… Usopp mówił, że to gdzieś tu…
<bum. ląduje z twarzą w błocie>
Crocodile
<siedzi na skrzyni>
Uważaj, jak leziesz.…
Zoro
<łyp>
Gdzie kibel?!
Crocodile
Przy okazji… Kizaru powiedział, że ma tu LŚNIĆ.
Zoro
<łyp. łyp chybia w związku ze słabym oświetleniem>
Crocodile
<mimo to łyp>
Czyść mi buty.
<chaps!>
<z czeluści cyrku dobiega wrzask>
Za kulisami
Sanji
Czyżby trafił na wystawę osobliwości Morii?
Usopp
<w zadumie>
Przeszkodził Kidowi w rzucaniu nożami?
Franky
<z nadzieją>
Znalazł Drake’a? Szukamy gada od tygodnia!
Law
<znudzony>
Hawkins wywróżył mu z kart rychłą sekcję?
Luffy
<cichutko>
Albo Jinbei zamknął go w tanku z Peroną.
Na arenie
Robin
<recytuje listę Nami pod nosem, jednocześnie patrząc na to, co zostało z kurtyny. jej zaskoczonym oczom ukazał się dziwny widok. Luffy wpił się zębami w ramię związanego i bezbronnego jak owieczka na rzeź Ace’a, ignorując Choppera wgryzionego w jego nogę i Doflamingo rzucającego się na niego z otwartymi ramionami w niecnych zamiarach. Nami waliła Sanjiego laską po głowie, Usopp umknął tylnym wejściem w poszukiwaniu Zoro, który tajemniczo zniknął. Trafalgar Law wyciągnął długi, cienki nożyk, zaś Kuma spokojnie czytał Biblię, z której wystawały tajemnicze kartki…>
W następnym odcinku Cyrku – Dlaczego dobrze być czerwonym, a nie zielonym!