Kpina z wymiaru sprawiedliwości
Tak, ja też myślałem, że coś już na ten temat kiedyś było, ale oprócz kary śmierci nic nie znalazłem.
Chciałbym podkreślić, że to nie tyczy jedynie Polski.
Głośna była sprawa gwałtu z Pietrzykowic, kiedy 16 letnia dziewczyna pod wpływem alkoholowego upojenia straciła przytomność i została zgwałcona przez kilku kolegów. W sumie oskarżono 6 osób. Dostali śmieszne wyroki bo od 1 roku do 2 i to jeszcze w zawieszeniu na 5 lat i grzywny z czego każdy musiał zapłacić na rzecz poszkodowanej 2 tysiące. Nie wiem, co bym zrobił, jakbym był jej ojcem, kiedy usłyszałbym słowa prawnika, które brzmiały: Przestępstwo z art. 198 jest zupełnie innym przestępstwem. W tym wypadku nie mamy do czynienia z przemocą lub przymusem fizycznym bądź psychicznym, czy nawet podstępem. Mamy do czynienia z sytuacją, w której ofiara wskutek upojenia alkoholowego nie jest w stanie racjonalnie samodzielnie podjąć decyzji o obcowaniu płciowym
Ja chromolę! Czyli nie jest ważne rażące naruszenie ludzkiej prywatności intymność, sam nie wiem, jak to nazwać. Samodzielnie podjąć decyzję? Jakby nie patrzeć skoro była nieprzytomna, no to nie było zgody na obcowanie płciowe, więc zrobiono to wbrew jej woli. No to czym to się różni, do diabła. Nie powiem, wzburzające.
Głośna teraz stała się podobna sprawa Brocka Allena Turnera, obiecującego sportowca, który nie dość, że dostał śmieszny wyrok (pół roku) to jeszcze wyjdzie za dobre sprawowanie po trzech miesiącach. 3 MIESIĄCE ZA GWAŁT.
Gdzie jeszcze w pamięci pozostają słowa skreślone przez Emily, ofiarę gwałtu.
Patrzyłam na swoje ciało i postanowiłam, że już go nie chcę. Bałam się go, nie wiedziałam, co się w nim znalazło, czym zostało skażone, kto je dotykał. Chciałam je zdjąć jak kurtkę i zostawić w szpitalu
Na początku czerwca opisała też w liście, wieczór, kiedy doszło do tego traumatycznego zdarzenia i co pamięta, gdy obudziła się w szpitalu:
Miałam wyschniętą krew i bandaże na rękach, łokciach i pośladkach. Pomyślałam, że się przewróciłam, ale wyjaśniono mi, że zostałam napadnięta. Wciąż jeszcze byłam spokojna, miałam wrażenie, że mówią do innej osoby. Potem dostałam do podpisu papiery, na których widniało: Ofiara gwałtu. Zabrano moje ubrania. Stałam zupełnie naga, gdy pielęgniarki linijką mierzyły różne obrażenia na moim ciele i fotografowały je. Potrzeba było trzech osób i sześciu torebek, aby pozbyć się wszystkich igieł z moich włosów. Pobrano mi mnóstwo próbek z waginy i odbytu, nakłuwano igłami, podawano różne tabletki do połknięcia. Nikon był wycelowany wprost między moje nogi. Pochwa była pokryta zimną, niebieską mazią, która miała uwydatnić skaleczenia
Widać jak bardzo traumatyczne było to przeżycie, jak ma zrąbaną psychikę do końca życia. Jak wiele odwagi kosztowało ją opowiedzenie o tym całym bólu, a tymczasem ojciec gwałciciela napisał w liście otwartym, że „20 minut akcji nie może przesądzić o 20 latach życia”
20 minut akcji. Czujecie to? A jak potrącisz człowieka, albo z zimną krwią go zamordujesz? To nawet sekundy powinny przesądzić. Nie wyobrażam sobie, jak musiała się czuć, gdy taki tekst padł na sali sądowej i w ogóle musiała tego wszystkiego wysłuchiwać. Nie wiadomo, czy nie będzie potrzebowała pomocy psychologa przez resztę życia, czy nie targnie się na swoje życie, a tutaj gościa nie można przecież zamknąć, bo mu się karierę zepsuje. To jest tak oburzające, że aż nie znajduję słów.
Naprawdę jeśli chodzi o gwałty to jest jakaś plaga tych niskich wyroków. Wystarczy, żeby osoba była nieprzytomna i można robić co się chce. A przecież tyle kosztuje te kobiety powiedzenie prawdy. Muszą cofać się pamięcią do chwil, które najchętniej by wymazały z życiorysu. I wysłuchiwać, głupot w sądzie...
[/i]
Niebieski fryz mamy i razem się trzymamy!
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01.09.2016 09:41 przez Komimasa.)
|