Komimasa
Ślimaczek

Liczba postów: 5,764
Dołączył: 26.03.2009
Skąd: Poznań/ Bełchatów
Poziom ostrzeżeń: 5%
|
Początek wyprawy na wyspę ryboludzi.
Oczywiście temat do dyskusji dla tych, co oglądają. Osoby czytające mangę oczywiście także mogą pisać, ale bardzo proszę by nie wykraczać poza za to, co ukazało się w anime. Można oczywiście myśleć "co będzie dalej", ale takie rozmyślania wolałbym by zostały tylko po stronie osób nie czytających mangę, by nie kusić losu.
W końcu przychodzi czas na to, na co wszyscy czekaliśmy. Skończyła się wojna, Słomkowi się zebrali i wyruszają na spotkanie nowej przygody. Tym razem mamy przed sobą 10,000 mil podmorskiej żeglugi w one piecowym wydaniu. Ogólnie bardzo mi się podoba to przedstawienie świata głębin i zawiązywanie się akcji. Przyznam, że ostatnio odcinki są napakowane dobrą mieszanką, humoru, dialogu, akcji. Podobają mi się akcenty z Frankym, który wprowadza niezłą dawkę humoru.
Gryzie mnie natomiast jedna taka sprawa. Wyraźnie zostało powiedziane, że im niżej tym robi się zimniej, więc lepiej by założyli kurtki. I teraz tak. Kurtki na sobie mieli zanim weszli do prądu spadającego i nie spadli na głębokość 7,000 metrów. Nawet jakby dopiero jak zeszli założyli kurtki to i tak panuje tam zbyt niska temperatura, by można było przeżyć. Szkoda, że Oda nie pokusił się o jakiś system grzewczy na statku czy coś... Co 1,000 metrów temperatura wody jest niższa o 20 stopni! Z czego są te ich kurtki? Zresztą nie wszyscy je mają. Ja rozumiem, że Franky paradował w gaciach po krainie skutej lodem (i jakoś wtedy było mu zimno) ale tu to jest ogromna przesada...
Niebieski fryz mamy i razem się trzymamy!
|
|
01.12.2011 17:48 |
|